Humor z Playboya Nr 2 Luty 2019
Erotyka na wesoło – Humor erotyczny
***
Dwie przyjaciółki rozmawiają o planach na weekend.
-A ja z mężem jadę na ryby!
-Agnieszka! Od kiedy ty w ogóle wędkujesz?!
-Z początku wędkowałam… Potem się wciągnęłam i piję jak wszyscy.
***
Facet budzi się na tylnym siedzeniu jadącego auta. Spogląda na siedzenie kierowcy, a tam wielki, napakowany typ z czerwoną skórą i rogami na głowie.
– Co się dzieje? Gdzie ja jestem?! – pyta.
– Umarłeś. Jestem diabłem i wiozę cię tam, gdzie twoje miejsce.
Facet wygląda za okno i blednie.
– Jak tu strasznie brzydko… I tak szaro, depresyjnie.
– Zgadza się – mówi diabeł.
– Te sypiące się ruiny, jak po zagładzie.
– Tak…
– I ten dym, smog… Jak tu śmierdzi, nie ma czym oddychać!
– To prawda.
– To piekło jest straszne! woła przerażony pasażer.
– Jakie piekło? – dziwi się diabeł. – Przecież jeszcze nawet nie wyjechaliśmy z Krakowa!
***
Do baru wchodzi facet z siedzącym na ramieniu małym człowieczkiem.
– Proszę setkę czystej, a dla kolegi pięćdziesiątkę.
Barman polewa i pyta:
– Skąd pan wytrzasnął takiego cudaka?
– Zrób pan kolejkę, to panu powiem.
Barman szybko napełnił następną kolejkę.
– To było na safari… Idziemy z kolegą przez dżunglę, wchodzimy na polanę, a tam wokół ogniska pełno facetów z dzidami, a na środku taki jeden z wielkim pióropuszem na głowie tańczył jakieś wygibasy. W tym momencie przerywa opowieść i zwraca się do człowieczka na ramieniu:
– I jak ty mu wtedy , Heniu, powiedziałeś? Że on jest chuj, nie czarownik?
***
Wchodzi facet do baru, rozgląda się i wskazując na nieprzytomnie nawalonego klienta, mówi do barmana:
– Dla mnie to samo!
***
Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu. Nagle na swojej drodze spotykają niedźwiedzia. Wrzask, panika – wszyscy rzucają się do ucieczki.
Niedźwiedź za nimi.
Nie opodal na polance biesiaduje grupa Rosjan. Kocyk, wódeczka, zakąska, flaszeczki się chłodzą w strumyku. Pełna kultura i nie wadzą nikomu.
Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek pikniku.
Kocyk zdeptany, wódka rozlana – granda!
Wkurzeni Rosjanie gonią intruzów i spuszczają wszystkim łomot. Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy. Jeden zauważa mimochodem:
– Ten w futrze to nawet nieźle się napieprzał…
***
Stały sobie w parku dwa posągi: naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożądania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w upał, i w słotę. W deszczu i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi liśćmi i wśród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posągi i powiedział:
– Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny. Będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie.
Cud się dokonał. Posągi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, w których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posągów:
– Ach jak cudownie było – rzekła kobieta.
– Tak, doprawdy to wspaniałe – odrzekł mężczyzna.
Obserwując ich z uśmiechem anioł zauważył:
– Słuchajcie, minęło dopiero piętnaście minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!
– To co, wracamy w krzaki? – zapytał mężczyzna.
– Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć! – odparła kobieta
– No dobrze, ale tym razem to ty trzymasz gołębia, a ja mu będę srał na głowę!