Miłość, małżeństwo i seks
Seks. Miłość ma wiele imion. Dla fizjologa jest grą substancji chemicznych, które najpierw wywołują euforię, a potem przywiązują do ukochanej osoby. Zakochanych roznosi energia i przepełnia radość. Uczucie miłości, które tak często nadaje sens naszemu życiu, nie przestaje być tajemnicą. Czym jest, jak umiera? Na te pytania nie potrafimy jeszcze odpowiedzieć.
Dla większości ludzi problem miłości tkwi głównie w tym, żeby być kochanym, a nie w tym, by kochać, by umieć kochać. Miłość romantyczna bywa, szalona i występna. Jednak kto choć raz był zakochany, wie, że stan ten nie trwa wiecznie. Powszechnie uważa się, że pierwszy kryzys nadchodzi nie później niż po trzech latach związku, kiedy mózg nie wyzwala już tyle miłosnej „chemii” na widok partnera czy na myśl o nim. Kiedy stan zakochania przekształca się w dojrzałą miłość, endorfiny zapewniają poczucie spokoju i bezpieczeństwa. Zakochanie może się przekształcić w głęboką, spokojną miłość, pełną zrozumienia, szacunku i przywiązania.
Według Ericha Fromma, kochanie kogoś to nie tylko sprawa silnego uczucia – to również decyzja. To obietnica bycia razem na dobre i złe. I tu pojawia się sprawa małżeństwa. Nikt jeszcze nie znalazł lepszego sposobu na wędrówkę przez życie, niż posiadanie rodziny – bez względu na problemy wielu par małżeńskich. Zamężne kobiety i żonaci mężczyźni przeciętnie żyją dłużej o 5-7 lat od osób samotnych i statystycznie są też od nich zdrowsi. Małżeństwo to uniwersalna instytucja społeczna i podstawa rodziny. Zwyczaje i prawa dotyczące małżeństw różnią się w różnych kulturach. Odmienne typy małżeństwa to dobrze monogamia – związek jednego mężczyzny i jednej kobiety. i poligamia – związek jednego mężczyzny i wielu kobiet. W niektórych dawnych społecznościach funkcjonowała też tzw. poliandria, czyli związek jednej kobiety z wieloma mężczyznami. Obecnie większość państw dopuszcza wyłącznie małżeństwo jednego mężczyzny i jednej kobiety. Niektóre kraje zachodniej Europy od niedawna zezwalają też na zawieranie małżeństw pomiędzy osobami tej samej płci. Budzi to jednak wiele kontrowersji i nie akceptuje tego Kościół katolicki, bo w chrześcijaństwie małżeństwo jest stworzone do zrodzenia i wychowywania potomstwa.
Bez względu na rodzaj związku, wiele kobiet i mężczyzn zauważa od początku swoich kontaktów seksualnych różne problemy. Obawy dotyczą ich samych – czy coś ze mną jest nie tak?, albo partnera – zachowuje się tak jak nie „powinien”. A przecież to naturalne, że różnimy się temperamentami, a w sypialni nie zawsze lubimy to samo! Żeby pokonać takie problemy, najlepiej poszerzyć swoją wiedzę na temat seksu. Tak jak nikt nie przychodzi na świat ze znajomością matematyki, tak też nikt nie rodzi się z wiedzą na temat seksuologii. Większość dręczących nas niepokojów dotyczących spraw seksu możemy rozwiać, korzystając z profesjonalnych porad.
W okresie narzeczeństwa partnerzy robią wszystko, żeby przedstawić siebie w jak najlepszym świetle, Dopiero kiedy zaczyna się prawdziwe wspólne życie różnice między nimi stają się coraz wyraźniejsze. Niekiedy już po roku czy dwóch latach ślubu niektóre pary małżeńskie stwierdzają, że nie potrafią się porozumieć, mają inne oczekiwania w sferze erotycznej. Narastają między nimi konflikty, odczuwają rozczarowanie, czasem decydują się nawet na rozwód. Oczywiście, należy zastanowić się, na ile poważne i uzasadnione są te obawy i rozterki. Ale jeśli szczęścia małżeńskiego nie zakłóca ani alkoholizm, ani inne patologie, tylko zwykła nieumiejętność dopasowania w sferze seksualnej, proponujemy szukanie konkretnych sposobów na pokonanie problemów. Poznanie upodobań partnera, odpowiednie okazanie mu, czego sami oczekujemy w tej dziedzinie i wspólne znajdowanie nowych rozwiązań pozwolą ułożyć satysfakcjonujące życie seksualne. Na drodze do zbudowania szczęśliwego małżeństwa jest sporo wybojów, ale warto podjąć ten trud. Podstawowym warunkiem jest dobra wola obu stron oraz gotowość do szukania innych dróg do wspólnej przyjemności.
Nawet w udanych związkach partnerzy wstydzą się czasem otwarcie rozmawiać o swych intymnych upodobaniach i potrzebach, o najsilniej pobudzających pieszczotach i gestach. Skrępowanie może wynikać z tego, że nasze erotyczne „ja” jest bardzo kruche i podatne na zranienia. W takich okolicznościach bardzo łatwo poczuć się odrzuconym lub przyjąć komentarze partnera jak krytykę naszej seksualnej sprawności i atrakcyjności. Rozmowa o rozdźwiękach w sferze seksu wymaga ostrożności, starannego wybrania momentu, obustronnej zgody na erotyczne eksperymenty. To ostatnie często najtrudniej osiągnąć, zwłaszcza jeśli ustalone metody sprawdzały się doskonale w poprzednim związku. Własnych przyzwyczajeń i zachowań związanych z seksem nie wolno narzucać partnerowi – jego uczucia i upodobania mogą daleko odbiegać od naszych. Poza tym zachowania seksualne podlegają zmianom i nastrojom w tym samym stopniu, jak wszystkie inne życiowe i psychologiczne funkcje człowieka. Bywają ekstatyczne, namiętne i prowadzące oboje partnerów najprostszą drogą do oragzmu, albo spokojne i wyważone – niemal jak przyjacielski uścisk. Większość par spogląda na własne współżycie dość realistycznie, nie oczekując, by przy każdej okazji „zadrżała pod nimi ziemia”.
Pamiętajmy, że skrywanie swoich potrzeb i preferencji w tej intymnej sferze może prowadzić do rozczarowania i stopniowej rezygnacji z kontaktów seksualnych. Może zniszczyć spontaniczność naszych erotycznych reakcji i uczynić współżycie seksualne „małżeńskim obowiązkiem”, zamiast przyjemnością. Odkrywanie nowych pozycji miłosnych, eksperymentowanie i odrobina poczucia humoru sprawią, że mimo upływu czasu związek będzie żywy i interesujący. Skoro tylko uda się zdobyć poczucie bezpieczeństwa i wzajemnego zaufania, warto wzbogacić i urozmaicić miłosną praktykę o nowe, dowcipne lub podniecające elementy.
Seks bywa uważany za środek prowadzący do osiągnięcia określonego celu, np. zdobycia partnera lub zatrzymania go. Można jeszcze prościej do niego podchodzić – ponad 80% Polaków twierdzi, że seks warto uprawiać głównie dla przyjemności. Seks to nie tylko czułe pieszczoty, bycie we dwoje lub zmysłowa przyjemność. Oprócz tego, że prowadzi do rozkoszy, jest lekiem czy – jeśli ktoś woli – dobroczynnym balsamem dla duszy i ciała. Doświadczeni w sztuce kochania wiedzą, że dla dwojga ludzi akt płciowy staje się prawdziwym aktem miłosnym wówczas, gdy połączy ich uczucie. Rzadko się jednak zdarza, by zauroczenie partnerem i największa nawet miłość gwarantowały udane współżycie. Erotyka będzie nas cieszyła właśnie wtedy, gdy dobrze poznamy potrzeby ukochanej osoby, odsłonimy przed nią nasze pragnienia i znajdziemy sposoby uprawiania miłości, które będą podobały się obu stronom.